Antek CiomborZatrzymajcie się przez chwilę nad wierszami Antka Ciombora. Wszyscy dobrze go znamy, przegadaliśmy z nim niejedną noc i wypiliśmy niejedną wódkę, wiemy, że jest poetą, ale któż z nas czytał kiedykolwiek jego wiersze? Chcielibyśmy przybliżyć jego piękną i jakże melancholijną twórczość.

Możemy także poczytać scenariusze sztuk teatralnych:

M.F.

Pożegnanie

To jedno mogę Ci dać
- ten skromny wiersz
I dam Ci go ot tak - bez słów
Bo po to przecież jest
Nie płaczę, bo to przecież nie potrzebne
Głośno wyrazić ból swoich uczuć
Lecz milcząc patrzę w okno ze smutkiem
Za odchodzącą w pustkę nocy przeszłością
Zdziwisz się może czemu wiersz ten piszę
O naszym wspólnym zimnym rozstaniu
Lecz milczysz, i ja znam tę ciszę
Żegnając naszą krótką przyjaźń
Odchodzę na zawsze już dzisiaj.

* * *

Tylko wiatr
nas złączył
Tylko los
nas rozłączył
Te marzenia
Te uśmiechy
Te spojrzenia
Takie proste
Zwykłe
Codzienne
Szkolny trud
I Ty
Gwiazdko rozpalona
Świecisz
Swym blaskiem
Razisz wszystko
Nasze szczęśliwe
Szczęśliwe życie
Dziś tylko wiatr
Jest moim przyjacielem
A Ty
A Ty tylko
Jesteś szarym
Zwykłym, codziennym
Wspomnieniem
* * *

Smutno mi
Smutno mi życie
Smutno mi patrzeć
Na ten nędzny szary świat
Ciężko mi
Ciężko mi patrzeć
Ciężko mi oddychać
Ciężko mi myśleć
Chciałbym
Chciałbym żyć
Chciałbym patrzeć
Chciałbym się śmiać
Chciałbym oczami patrzeć
Na ten nędzny świat
Choć tu
Choć tu niech Cię uścisnę
Niech wiem, że jesteś
Niech wiem, że patrzysz
Swoimi jasnymi oczyma
Jolciu moja
Oczy moje
Usta moje
Włosy moje
Bieszczady

Bieszczady ciche, spokojne
Czy one nie żyją
One już umarły
W naszych sercach
Bieszczady moje
Umrę bez Was
Zamarznę na sople
Skostnieję na kość
Bieszczady, ja żyję tylko dla Was
Moje ręce są krzepkie
I długie jak wiosła
A serce oddane Tobie
Rośnie tutaj wszystko
Drzewa wysokie do chmur
I San czysty jak łza
I ja zawsze młody
O ziemio moja górzysta
Jesteś jak świeca
Żywisz mnie i patrzysz
Oczyma szerokimi na mnie
* * *

Nie płaczę po nocach
nie szlocham
nie myślę.
Obłąkanie odeszło daleko
myśl porozrywał czas
ten kochany czas
który goi nasze rany.
Tak pięknie było między nami
radość rozpalała nasze młode dusze
oczy szeroko otwarte na oścież
czoło wzniesione wysoko ku górze.
Codziennie frunęliśmy jak ptaki
a rączki młode się splatały
włosy na wietrze rozwiewały
i kwiaty na łące rosły.
Czy to ty?
Serce moje rozpalasz
oczy zapadnięte, rozpalasz
usta sine, rozgrzewasz
stare listy z kurzu ocierasz
i znowu, i znowu wstajesz
I szał i rozpacz i sen
i sen kamienny i ty
i ty w sercu zagubiona
Zmęczenie

Zmęczyłem się
moje życie już dawno
skończyło się
w smutku
w żalu
w rozpaczy
już odchodzę
a tak mocno kochałem
Ciebie
w sercu nosiłem
nie, nie wyrzuciłem
zostało
było
będzie
przy Tobie
moje zdjęcie
Fajnie, że jesteś
Fajnie, że lubisz
Fajnie, że kochasz
wspomnienia
uczucia
romanse
noce razem spędzone
i kwiaty na łące
Cisza

Cisza
grobowa cisza
słyszę płacz dziecka
nie, to Twoje wołanie.
Przychodzisz jak sen
jesteś jak cień
stracona, zgubiona, zostawiona
szukasz kogoś
kogo kochasz
kogo zostawiłaś
odjechałaś, zgubiłaś.
Smutno mi
bez Ciebie żyć
jak bez ptaków
powietrza, rzeki i ognia
smutno mi bez Ciebie
Tyś odeszła
a ja tak bardzo
tak bardzo Cię kochałem
Twój kolor oczu
uśmiech prosty, żart zwykły
Tyś odeszła
a ja zostałem.
Tyle rzeczy Ci nie dałem
nie dałem Ci żalu
nie dałem Ci słów
i moich stęsknionych ust
Tyś odeszła
a ja zostałem
ale uwierz mi
że Cię kochałem
* * *

Odejść jak lekki
powiew wiatru
Odlecieć jak ptak
do ciepłych krajów
Niech wiem, że Cię nie ma
i nigdy Cię nie będzie
Będą wspomnienia
z głębin serca wydarte
Ta rana na sercu wyryta
ten ślad, ta plama jedyna
Tylko tyle po nas zostało
i te noce nie przespane
Minęły lata
zapomnisz o mnie
zobaczysz innych
innych ode mnie
* * *

Przyjechałem
bo Cię kochałem
całą
żywą
zdrową
Przyjechałem
bo tęskniłem
bo wierzyłem
bo cierpiałem
Przyjechałem
bo tylko tego
od Ciebie chciałem:
"mój kochany
mój malutki
mój ty jeden
taki słodziutki"

Antoni Ciombor